poniedziałek, 17 lutego 2014

spór shinigami i tysiąc kropli

Witajcie czytelnicy! Wszelkie błędy jakie wystąpią w tym opowiadaniu są wynikiem mojego zmęczonego i chorego oka. Proszę Was o wyrozumiałość. 
  
 Julio rozglądał się po pokoju. Tak naprawdę on chciałby być aniołem Alice. Tej dziewczyny o złotym sercu i poczuciu dobra i zła. Nie dość, że piękna, atrakcyjna to jeszcze mądra i czuła. Anioł czuł radość widząc ją. Miał cichą nadzieje, że któregoś dnia zostanie jej opiekunem. Niestety życie jest okrutne i mógł jedynie rozmawiać z Aaronem o spotkaniu z wybranką. Oboje byli do siebie podobni a przede wszystkim poświęciliby wszystko dla niej. Właściwie Aaron złożył przysięgę aby chronić Ali ale nie wiedział jak.
-Mówię ci Aaronie Chandler, musisz do niej iść i porozmawiać. Przynajmniej będziesz miał ją na oku- powiedział zatroskany
-Dziwi mnie to, że się tak martwisz o Ali...poza tym dziwnie się czuję gadając do zeszytu- odrzekł
-Ja też posiadam uczucia i jestem Twoim opiekunem. Twoje uczucia są mi znane.
-Nie sądzę aby chciała mnie widzieć po tym ...-zamilkł. Wydarzenia w parku wpływały na Aarona falą uczuć. Głównie wstydu i rozczarowania w oczach Ali. 

                                      * * *
  W tym czasie zielonooka zakopała się pod kołdrą i symulowała przeziębienie. Tak naprawdę było jej przykro i chciała z kimś porozmawiać o Aaronie jednak nie mogła tego uczynić. Czuła, że chłopak jej nie okłamywał lecz nie mogła uwierzyć w całą historie. Jej siostra próbowała ją wyciągnąć z domu lecz Ali uparcie nie chciała zejść z łóżka.
-No chodź ! wyjdziemy na zakupy. Przejdźmy się-naciskała Aria
-Nie proszę... jestem przeziębiona-udała kaszel- i nie mam ochoty
- Ale proszę! Chcę iść z moją przygnębioną, młodszą siostrą i pomożesz mi wybrać buty- nalegała Aria. Ali postanowiła, że to zrobi. Pomoże swojej siostrze i przestanie się bać wyjścia "bo coś jej grozi". "Głupota i tyle. Mam szczytny cel a z Arią wybrać buty to wyzwanie" pomyślała. Wstała z zapałem i siostry rozpoczęły luźną rozmowę o ciuchach.
 Wracające do domu dziewczyny przeglądały swoje nowe nabytki. Ali znieruchomiała a jej ciało było ociężałe. Auto pędzące nieubłaganie pędziło w jej stronę. Sekundy dzieliły ją od tragedii. Nawet nie wiedziała kiedy się znalazła na ulicy i pozostało jej zamknąć oczy. Poczuła uderzenie i świat zawirował. Sprawca uciekł a ona leżała na jezdni. Pochylał się nad nią nieziemski i piękny osobnik. Mówił coś do niej lecz ona tego nie słyszała. Tak to jest jej shinigami Luois. Po chwili ucałował ją w czoło a ona straciła przytomność.
- Nie możesz!
- Niestety ale jej czas się skończył i muszę odprowadzić duszę- odrzekł Luois. Aaron, który śledził siostry właśnie dobiegł do zdarzenia.
- Jej puls duszy jest lekko zakłócony ale można ją uratować
- Odejdź Julio. Nie pomożesz nikomu. Ostrzegałem Cie abyś nie przywiązywał się do ludzi- spokojnie skarcił anioła. Aaron z niedowierzaniem słyszał całą rozmowę. Klęczał przed dziewczyną i nie mógł wydusić słowa.
- Aaronie Chandler czy jesteś wstanie poświęcić wszystko dla tej dziewczyny?- zapytał Julio
- Oczywiście- płaczliwie odpowiedział
- To dobrze bo mam plan ale musisz mi zaufać-Julio i Luois zniknęli. W tym momencie zaczął padać deszcz i słychać było jedynie płacz Arii.

1 komentarz:

  1. O nie D: czemu auto uderzyło w Ali?! O. Jestem ciekawa jaki to będzie plan! Fajnie się zapowiada C: bardzo fajny ten rozdział i nie widzę tu żadnych błędów! Idzie ci coraz lepiej *___* jaram się, a Julio mi się spodobał XD haha.

    OdpowiedzUsuń