Większość czytelników pewnie padnie na zawał. Co mi się stało, że napisałam notkę? Lepiej pozostawcie emocje na później. Elena dużo emocji przyniesie wraz z swoim pobytem.
"who am I"
Po rozmowie z Ali z Aaronem- szybko zasnął . To nic , że spędzała już 3 noc u swojego kolegi. I myślicie, że ktoś zadzwonił? Niestety telefon milczał jak cholerna egipska ciemność. Znaczy głuchość, a może cisza? Całkiem możliwe , że jej telefon zamienił się w cichego ninje , które nie pokazuje połączeń. Ali leżała w łóżku lecz nie spała. Nie mogła usnąć po tylu informacjach. Złapała za telefon. Było tylko jedno połączenie nieodebrane- Aria . W sumie to było przygnębiające, mało co pamiętała i prawie nikt się nie interesował. Może Aaron dzwonił do jej rodziców? Alice przewróciła się na drugi bok. Cóż, jedyne co mogła zrobić to czekać do rana...
Brązowo włosy otworzył oczy. Tak, było rano a niebo przedstawiało codzienny spektakl "wstawania słońca". Aaron czasami miał wrażenie , że jest tylko mało ważnym widzem . Tylko bardziej kapryśne są kobiety " Halo jestem słońcem i dzisiaj poświecę ci w oczy a jak będę ci potrzebne to się schowam za chmurami". Wstał potykając się stertę książek. Ten dzień zapowiadał się świetnie. Taka sobie sobota, a może weekend? Prawdopodobnie Ali dzisiaj wróci do domu. A on sam znowu zostanie- przecież, nie może jej zatrzymać !" A może jednak? Upić, przywiązać do krzesła i wsadzić do piwnicy? "- Aaron aż poczerwieniał od tych myśli. Wyjrzał przez okno - rozpadał się deszcz. Postanowił sprawdzić czy blond włosa nadal śpi. Cichutko aby nikogo nie obudzić zakradł się do własnego pokoju. Pchnął drzwi i rozległ się dźwięk piszczących, starych drzwi.
- Nie wiedziałam, że chcesz poderwać kogoś- usłyszał cichutki dziewczęcy głosik- i do tego zakradasz się jak prawdziwy James Bond
-o cholera!- szepnął Aaron. Ali miała w ręce jego tajemniczą książkę pt " Jak sprawić aby dziewczyna stała się twoją partnerką".
- Ja mogę to wytłumaczyć! - rzekł chłopak
- Po prostu przyznaj się z kim chciałeś dzielić romantyczne chwile-powiedziała rozbawiona Ali. Puściła oczko do zarumienionego Chandlera . Chuda rączka odłożyła książkę na komodę i wstała z łóżka. Chłopak naburmuszył się i ciężko westchnął
- Z nikim... to tylko... ktoś zostawił- tłumaczył się
- I niby mam ci wierzyć? - obdarzyła go pełnym uśmiechem
-Tak właśnie -spojrzał morderczym wzrokiem. Blondynka zbliżyła się do niego
-Aaronie , mój drogi przyjacielu... będę się zbierała się do domu.-powiedziała
-Jak sobie życzysz-mruknął-odprowadzę cię
-Dobrze daj mi parę minut- Ali wyszła z pokoju . Po kwadransie była gotowa do wyjścia. Wyszli trzaskając drzwiami frontowymi. Aaron rozłożył parasolkę i trzymał na ich głowami.
- To powiedz mi kim jest ta dziewczyna? Chociaż jak się nazywa-męczyła go
- Nie- odpowiedział krótko.Czemu się uczepiła tego? Przecież to on jej wyznał swoje uczucia. Może nie pamiętała .
-Mi nie powiesz? Przecież najlepszym przewodnikiem jest płeć przeciwna- zarumieniła się
-Alice, jesteśmy na miejscu- specjalnie ominął temat.
- Dziękuję ci za wszystko-przytuliła się do niego a potem weszła do domu.- na pewno nie chcesz wejść do domu?
- Pewno- wydobył z siebie sztuczny uśmiech. Nie lubił pożegnań.
-Więc do poniedziałku. Żegnaj- Ali zamknęła drzwi. Była w ukochanym domu. Niestety nie przywitała ją radosna atmosfera. Na górze ktoś się kłócił. Ali postanowiła to sprawdzić i poszła na górę.
- To jest nasza córka! - krzyczała rozpłakana mama.
- Mamo, co się dzieje?-zapytała. Wszystkie pary oczu powędrowały na blondwłosą , jakby zobaczyli ducha.
-Cześć , jestem Elena-rudowłosa , nieznajoma podała jej rękę. Ali ścisnęła z pełnym wdziękiem.
- Alice
-Cieszę się, że mogę cię poznać. Tyle plotek słyszałam na twój temat. Jesteś piękna.- Ali spojrzała na nią wzrokiem zabójcy. Nawet się nie znają a ona wychwala jej urodę? Coś nie tak z rudowłosą osóbką. Niby taka niska jak jej mama.
- Taaa... to powiecie mi co się dzieje?- zwróciła się do rodziców. Po ich wyrazach twarzy można było wnioskować, że nie pierwszy dzień trwa konflikt.
-Dziewczynki idźcie do pokoju- powiedział zdenerwowany ojciec. Dziewczyny posłuchały się i opuściły korytarz. W pokoju zastały leżącą Arie zajętą muzyką i portalami plotkarskimi. W pokoju nastała cisza.
***
Nastała leniwa niedziela. Elena nocowała u Levinów. Blondwłosa nie rozumiała co robiła Elena w jej łóżku. Postanowiła porozmawiać z ojcem.
- Tato, kim naprawdę jest Elena?- zapytała najmłodsza z rodziny. Mężczyzna wyłączył telewizor.
-Jest naszą córką, która zaginęła krótko po tym jak się urodziła. Ty jesteś adoptowana. Uznałem , że powinnaś wiedzieć mimo sprzeciwu mamy- nastała niezręczna cisza- Nadal cie kochamy i wychowaliśmy jak własne dziecko- Ali spojrzała na zdjęcie rodzinne . Kim ona tak naprawdę jest? Kim są jej rodzice? Tyle pytań obijało się po jej głowie
-Dziękuje, muszę wyjść- Jedyną osobą , którą chciała widzieć to Aaron. Jedyny znany jej przyjaciel. Wybiegła z domu wprost na pewnego wysokiego chłopaka. Oboje wylądowali na chodniku odstraszając gołębie
- Jejku ale z ciebie rakieta. Nie wiedziałem , że na mnie lecisz- odpowiedział uśmiechając się
-Aaron!- dziewczyna długo nie myśląc rzuciła mu się na szyje. Przechodnie wpatrywali się na dwójkę, która leżała na chodniku.
Coo...dalej.?? :o
OdpowiedzUsuńNienawidzę cię za to, że za każdym razem kończysz rozdziały na takich momentach, ale podobało mi się! Fajnie! I pisz częściej, bo czasami muszę czytać poprzednią notkę przed przeczytaniem nowej żeby się nie pogubić. Nie mogę się doczekać nowego, awww :)
"Po rozmowie z Ali z Aaronem"? Nie za dużo tych "z" haha XD?
OdpowiedzUsuńKsiążka Aarona. LOL XDDD. Rozwaliła system.
Chodnik zawsze spoko. To fest, ale ojciec z dupy walnął. Aż mi szkoda Alice. Całe życie w kłamstwie. Nie martw się, Allie, Laura jest z tobą XD!