niedziela, 20 lipca 2014

XV

W poprzednim rozdziale...
"Wybiegła z domu wprost na pewnego wysokiego chłopaka. Oboje wylądowali na chodniku odstraszając gołębie
- Jejku ale z ciebie rakieta. Nie wiedziałem , że na mnie lecisz- odpowiedział uśmiechając się
-Aaron!- dziewczyna długo nie myśląc rzuciła mu się na szyje. Przechodnie wpatrywali się na dwójkę, która leżała na chodniku"

               XV- Goodbye Elena, Welcome Milan -co się stało?-zapytał zaniepokojony
-Nie chcę o tym rozmawiać. Po prostu mnie przytul-łezka spłynęła z jej policzka. Aaron przytulił ją do siebie.
-Chyba powinniśmy wstać-powiedział patrząc na przechodzących obok ludzi.
-Jakie słodkie gołąbeczki!-Alice usłyszała damski głos, a przed oczami ukazała się Shinigami.
-Posiadasz nowego Anioła-ucieszyła się
-Ona mnie widzi i słyszy- powiedziała zszokowana shinigami. Ali i Chandler wstali z chodnika.
-Wyczuwam niebezpieczeństwo-stwierdziła brązowowłosa Shinigami
-Nie przesadzaj Beatrice, bo gadasz tak od wczoraj-powiedział Aaron
-Ma racje- poparł ją Julio. Alice i Aaron spojrzeli po sobie.
-Może krótki spacerek?-zaproponował
-Chętnie- odpowiedziała. Spacer miał być krotki lecz spędzili całe popołudnie. Słońce zaczęło zachodzić. Blondynka ustaliła z rodzicami, że weźmie pokój na poddaszu a Elena zadomowi się w pokoju z Arią. Wzięła szybki prysznic i z uśmiechem wspominała spacer z Aaronem.  Ali powróciła do swojego pokoju w egipskich ciemnościach. Rzuciła ręcznik na krzesło i chwyciła za kołdrę Nagle podskoczyła, ponieważ w jej łóżku ktoś już leżał. Zapaliła nocną lampke
-Bosh Aaron! Leżysz w moim łóżku jak psychopata- szepnęła w jego stronę
-wolę określenie "leżysz jak demon lub jak James Bond"- obdarzył ją uśmiechem. Ali usiadła na łóżku i układał biżuterie w pudełku
-czemu tu jesteś?-zapytała zaciekawiona. Położyła się obok niego zabierając swoją kołdrę oraz odkrywając Aarona z rozpiętą czarna koszulą.
-chcę czegoś spróbować- odpowiedział
-skąd wziąłeś ten tekst? Czyżby z poradnika?-spytała rozbawiona.Aaron podniósł się aby zgasić lampkę. Ali poczuła na swojej twarzy ręce Aarona. Były takie ciepłe i delikatne. Widziała zbliżającą się jego twarz. Serce biło jej jak oszalałe stado wilków. Wreszcie ich usta zetknęły się ze sobą. To był jeden z tych pocałunków na poważnie. Ali poczerwieniała na twarzy a na cały ciele czuła euforie. 

-Dobranoc-szepnął z lekkim uśmiechem. Ponownie się podniósł i wyszedł oknem. Ali jeszcze przez chwile nie mogła złapać tchu.
  Następnego dnia Aaron zapukał do drzwi Levinów. Otworzyła Elena
-Hej-zmierzył ją wzrokiem-Jest Alice?-zapytał grzecznie
-Niestety nie mam jej w domu. Niedługo powinna być. Wejdziesz?-zaproponowała Elena
-Skoro tak mówisz...- Aaron wszedł do domu
-Może się czegoś zimnego napijesz? Taki upał na dworze-wyciągnęła z lodówki sok mandarynkowy
-Jasne, dziękuje-westchnął ciężko, ponieważ nie mógł nigdzie znaleźć Alice. Nie było jej w szkole ani w domu. Gdzie mogła pójść?
-więc, jesteś jej chłopakiem?-zapytała unosząc brew.
-My... jeszcze nie-zerknął nerwowo na szklankę z sokiem.
-Słyszałam was wczoraj w nocy-uśmiechnęła się uroczo. Chandler nerwowo złapał za szklankę i wziął łyka soku.
-Dobrze, że przyszedłeś- ujawniła swój złośliwy uśmieszek. Nagle Aaron złapał się za gardło, które się zaciskało. Chełstami brał powietrze
-Co ty mi zrobiłaś...-szepnął opadając z sił.
-Moony detention-wypowiedziała energicznie przed opadającym na podłogę Aaronem
-Wstań Aaronie. Dobrze, że nie wybudziłeś swoich mocy Łowcy Upadłych-powiedziała spokojnie Elena. Na jej nadgarstku ujawnił się znak nieskończoności ∞. Aaron wstał gotowy na nowe rozkazy. Jego oczy utraciły blask.
-Idziemy Aaronie-powiedziała stanowczo. 
  Elena prowadziła Chandlera przez ciemne oraz wąskie uliczki. W końcu znaleźli się w podziemnej piwnicy. Było tam zimno i ciemno. Elena zatrzymała się obok związanej do rur Alice
- Aaron! - ucieszyła się na jego widok
-Uderz ją , żeby się zamknęła-powiedziała władczo Elena. Ali nie rozumiała dlaczego Aaron zbliżał się do niej z podniesioną ręką
-Aaron! Co ty wyprawiasz?!-zapytała spanikowana Ali. Była skulona
-Masz się zamknąć!-krzyknął uderzając ją w twarz. Na jej policzku pojawiła się kolejna rana.Jej liczne rany uświadamiały, że jest torturowana od rana. Jednak rana zadana przez Aarona była najboleśniejsza. Oczy jej zaszkliły się od nadmiaru emocji. Elena założyła ciemny płaszcz oraz wyciągnęła księgę.
-Teraz ją zabij-powiedziała rudowłosa. Aaron stał obok przestraszonej dziewczyny, która miała ochotę krzyczeć. 
-Aaron...-szepnęła z ostatnią nadzieją w sercu. Nagle usłyszeli ciężkie nadchodzące kroki. Zza nimi ukazał się zakapturzony nieznajomy.
-Witaj Eleno- powiedział 
-Milan, byle szybko-popędziła go
- Nie będę słuchał najgorszej suki -wymierzył swój pierścień w jej stronę- pierścień ją sparaliżował
-Zawsze wiedziałam, że będziesz tym co mnie pokona-stwierdziła. Milan bez wahania rzucił w nią 3 nożami.-niech cię diabli-wydusiła z siebie ostatnie słowa i po chwili zamieniła się w czarny pył. Aaron stojący obok Ali z zamiarem zabicia swojej miłości nagle oprzytomniał. Czuł się jak po koszmarze. 
-Jestem Milo, Łowca Upadłych- powiedział mężczyzna o niebieskich oczach i jasna brązowych włosach.Był ubrany w czarne szaty.Uwolnił wraz z Aaronem Alice. 
-jesteś wstanie iść?-zapytał Milan
-Może ci pomóc- zaproponował zatroskany Aaron.Spojrzał na jej twarz a potem na ręce i nogi.
-Nic mi nie jest-stwierdziła ledwo mówiąc. Oboje pomogli jej się wydostać z piwnicy.

2 komentarze:

  1. Kurrrrrrrrrrrr!!!!!!!!! Jutro ma być nowy!!!!! AWW,, znając ciebie *tzn nie znam, ale się spodziewam* pokręcisz wszystko! :(
    koizumi

    OdpowiedzUsuń
  2. Beatrice XD haha. Harry Potter.
    Aaron w łóżku! Wcale nie jestem zaskoczona, bo już mi spoilerowałaś na spacerze XD haha
    Pocałunek, yeeeee! wtf? Elena to menda, wiedziałam :c
    Łoo, hardkorowo. Alice przypięta do rur, Aaron pod wpływem Eleny, który ją bije i... tajemniczy Milan. TO MOJA KOPIA! MÓWIĘ CI TO! Ma brązowe włosy i niebieskie oczy jak ja hahah XD i imię na "M" XDDD lol. I jeszcze na czarno się nosi! Ohohohho.
    Fajnie, że Elena zniknęła. Zimna suka :c

    OdpowiedzUsuń