Notka troszkę szybciej. Mam nadzieję, że się spodoba! W następnym rozdziale zawita Elena- ciekawe co wykombinuje dla Alice i Aarona? Ostatnio wszędzie widzę pary AA- Alice i Aaron , Aria i Alex. Chyba powinnam odstawić Vanish lub zapisać się na anty AA XD . Nowa zakładka - Blogarnia
" Oblivion"- coś co nie powinno istnieć nie zostanie zapamiętane. Jedynie Anioły i Upadli są naznaczeni.
-przepraszam Alice. Za wszystko i nie dotrzymałem obietnic . Nie jestem wstanie już cię obronić. Jestem rad, że zdążyłem przeprosić-powiedział cicho Evan. Po jego minie można było stwierdzić,że bardzo cierpi. Alice mocno trzymała jego ręce.
-Już nic nie mów...będzie dobrze- powiedziała bardzo ciepłym głosem.
Aaron stał naprzeciwko Upadłemu. Znał swój los oraz wiedział, że podzieli go z Evanem. Zakapturzony Upadły wyciągnął ręce w kierunku Aarona. Chłopakiem targały emocje. Jego kolana ugięły się a jednocześnie poczerwieniał ze złości" Co robić? Co począć? Jak to zrobić?"- gorączkował się. Wiedział, że jeśli uciekną to i tak zginą. Spojrzał na cierpiącego z bólu Evana. Chociaż go nie lubił to było mu żal go. Aaron podniósł nóż leżący na ziemi. W tej samej chwili niebo pojaśniało. Wszystko obok nich jaśniało, a dziwnym dźwięk przytłaczał. Alice i Aaron opadli z sił. Przez jasne światło nic nie widzieli a dźwięk bombardujący uszy denerwował. Alice postanowiła bronić ostatnie chwilę Evana.
Chandler przez chwilę zastanawiał się czy tak wygląda śmierć. Rzucił przed siebie nóż a dźwięk stał się nie do zniesienia. Alice ponownie złapała za rękę Evana a raczej Upadłego Julio. Z jego rany zaczął się unosić lśniący, brokatowy dymek. Julio poruszył ustami
-Zawsze będę przy tobie, przepraszam...
-Nie masz mnie za co przepraszać! Żyj!- Krzyknęła złotowłosa. Jego głowa opadła luźno. Po kilku sekundach jego ciało zamieniło się w unoszący się dym.
-NIE!! EVANNN! - Alice nie wiedziała co się z nią dzieje. Świat zaczął jej wirować przed oczami i chwilę potem zemdlała. Aaron wytrzymał parę sekund więcej. Dojrzał Upadłego, który wyciągał nóż . Trafił go w ramię. Po tych paru sekundach również zemdlał.
Alice otworzyła swoje ciężkie powieki. Czuła jakby jej nadgarstek palił ścięgna. Rozejrzała się dookoła- ściany otaczające ją miały niebieski kolor. Jedynie co wiedziała to, że nie jest w swoim pokoju. Aaron wszedł do pokoju i zauważył, że dziewczyna nie śpi.
-Cześć! Jak się czujesz?- zapytał troskliwie
-Chyba dobrze- powiedziała Ali
-Pamiętasz co się stało dwa dni temu?- zapytał zaciekawiony. Sam nie wyglądał najlepiej. Był poobdzierany ze skóry-jakby walczył z nawiedzonym stadem kotów.
-Dwa dni temu... tyle spałam?
-Hmmm- mruknął
- Aaron, ja nic nie pamiętam- Ali złapała się za głowę.
-spokojnie- powiedział i przytulił ją do siebie- twój chłopak- Evan poświęcił życie aby cię ratować. Potem zraniłem Upadłego i oboje zemdleliśmy. Kiedy się obudziłem walczyłaś z Upadłym ale jakby to nie ty. Zadałaś mu parę ran złotym nożem i powiedziałaś " dimisissem eam ad inferos" . Zakapturzony rozsypał się a ty ponownie zemdlałaś.
- Evan? Kto to jest ?
- To tak naprawdę Julio, który stał się Upadłym poprzez złamanie prawa- odpowiedział jej
- Ugh- jękła Levin i złapała się za nadgarstek.
-Pokaż -powiedział zatroskany Chandler. Złapał za jej nadgarstek i przeraził się tym co zobaczył. Miała na nadgarstku znak nieskończoności. Oboje popatrzyli na siebie z przerażeniem.
Nawiedzone stada kotów XD. Kurdę, widzę, że nasze AA dramaty ci się udzieliły! Sama napisałaś epicki dramat :o.
OdpowiedzUsuńUuu, znak nieskończoności. WTF?! XD
Nie no, fajny rozdział. Cieszę się, że Evan poszedł w pizdu, bo go nie lubiłam - jak już ci wspominałam huehue XD czekam na następny rozdział i Elenę. Matko, tylko niech się nie przymila do Aarona...
Jejku, te twoje "długie rozdziały"! Jest super...ale czemu na następny rozdział muszę czekać wieki? Akurat kiedy się coś dzieje?
OdpowiedzUsuńWytłumacz mi to!
Ale podoba mi się. Szkoda tylko że Evan odszedł, ja go lubiłam bardziej od Aarona